Alves powiedział to, co wielu myśli, a każdy tylko mówi, że Ronaldo jest wielkim piłkarzem. Brazylijczyk stwierdził także, że żeby być najlepszym zawodnikiem na świecie, to nie wystarczy wielka gra, ale także to, jak piłkarz zachowuje się poza boiskiem, a konkretniej, jak zawodnik odnosi się do innych ludzi. A Leo Messi, kolega Alvesa z drużyny, taki właśnie jest, w przeciwieństwie do Ronaldo.
- Uważam, że najlepszy gracz na świecie powinien być chłopakiem spokojnym, skromnym, sympatycznym... i Messi ma to wszystko, a Cristiano bardzo często brakuje tych zalet.- dodał prawy obrońca Blaugrany.
Przeglądając komentarze pod tekstem z wypowiedzią Alvesa na jednej z polskich stron, wydaje się, że kibice Realu nie chcą lub po prostu nie widzą, że Portugalczyk rzeczywiście nie jest wzorem do naśladowania, nie patrząc na zalety piłkarskie piłkarza.
To, co powiedział Dani Alves wie każdy, niestety niewielu piłkarzy chce to przyznać publicznie. Co więcej około tygodnia temu ukazały się artykuły w hiszpańskiej prasie, według których Ronaldo nie jest lubiany także przez kolegów w drużynie. Podobno jedynymi, którzy lubią Portugalczyka są jego rodacy Pepe i Carvalho, a także Marcelo. Tymi, którzy swojego kolegi z drużyny nie mogą znieść są między innymi Casillas, Ramos i Xabi Alonso.
Tylko czy rzeczywiście geniusz piłkarski musi być miły, żeby być nazwanym najlepszym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz