sobota, 15 września 2012

Zielona płachta na andaluzyjskiego byka


Bramki padną, to pewne. W ostatnich dwóch spotkaniach, w których gracze Jose Mourinho zawitali na stadion el Sanchez Pizjuan w Sewilli, strzelili dwanaście goli, siedem z nich było dziełem Cristiano Ronaldo. Czy Portugalczyk w swoim 150 występie w barwach Królewskich podtrzyma znakomitą serię? A przede wszystkim, czy w razie strzelonej bramki okaże radość nad czym głowią się madryckie media. Okaże się już dziś po 22.

To, że trenera Michel pała do Realu wielkim uczuciem, nie jest tajemnicą. Hiszpan jest członkiem legendarnej Quinta del Buitre, która na początku lat 80 czarowała publiczność na Bernabeu. ‘Przyjaciel Madrytu’, tak Michela nazywają katalońskie media, gdyż odkąd rozpoczął karierę trenerską, jeszcze nigdy nie udało mu się wygrać z Królewskimi. Jaki ma wiec plan, żeby tym razem tanio skóry nie sprzedać? - Chcemy pójść drogą Getafe. – mówi i dodaje – Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Czy to wystarczy, żeby pokonać Los Merengues?

W sobotni wieczór na trybunach nie zasiądą najbardziej zagorzali kibice drużyny ze stolicy Andaluzji. ‘Biris Norte’, jedna z bardziej ‘niesławnych’ grup wśród hiszpańskich kibiców, na co dzień zajmująca miejsce za północną bramką stadionu, znajdującego się w dzielnicy Nervión.

Nie zasiądą, bo wpadli w konflikt z prezesem del Nido. A wszystko przez zamieszki do jakich doszło w meczu presezonu z drużyną UD Rotena. Skrzydłowy Diego Perotti  został ranny, po tym, jak ktoś rzucił w niego racą, a  prezes del Nido musiał opuszczać stadion pod ochroną policji.

Z czy bez ‘Biris Norte’ – kibice Sewilli zamierzają zgotować ‘małe piekiełko’ zawodnikom z Madrytu.

Ciekawi mnie, jak zareagują na kontakt z piłką Cristiano Ronaldo, Portugalczyk nie jest ulubieńcem trybun poza Madrytem. A od jego wypowiedzi, w której stwierdził, że jest smutny mijają dwa tygodnie, jednak hiszpańskie media nie przestają o tym pisać.

- Jeśli Cristiano jest smutny, a gra, jak gra, to świetnie. – uważa trener i rodak Ronaldo – Mourinho. O tym, że po smutku nie ma już śladu przekonują koledzy z zespołu Portugalczyka. W czwartkowe popołudnie Iker Casillas wrzucił na facebook’a zdjęcie swoje z szatni, na którym jest wraz z uśmiechniętym gwiazdorem Realu, a  ‘jedynym smutnym jest Karim benzema’, żartował bramkarz Królewskich.

Jednak madryckie żyły w ostatnich dniach przywitaniem, jakie zgotował swojemu zawodnikowi Florentino Perez. – Jesteś zadowolony, czy nie? – miał zapytać prezes Realu. Na nagraniu wyraźnie widać, że stosunki między oba panami są chłodne. Jak ułoży się ich współpraca dalej? W Hiszpanii już mówi się, że nieoficjalnym prezesem klubu ze stolicy został Jorge Mendez, agent m.in. Ronaldo i Mourinho.

Wróćmy jednak do dzisiejszego meczu.

W Madrycie wirusa FIFA się nie obawiają. To zazwyczaj Barcelonę dotyka on znacznie dotkliwie. Do Sewilli Mourinho zabiera ze sobą Michaela Essiena, który będzie miał szansę na debiut w drużynie Królewskich. Bardzo prawdopodobne wydaje się, że od pierwszych minut wystąpi Luka Modrić, choć Mesut Özil, który w minionym tygodniu strzelił dwie bramki dla swojej reprezentacji. Chorwat na boisku w Sewilli spotka swojego rodaka, Ivana Rakiticia – Luka to świetny zawodnik, myśli szybciej niż inni. – mówi o swoim rodaku.

Kto w ataku? Karim Benzema cierpi na brak goli, tymczasem jego konkurent Gonzalo Higuain jest najlepszym strzelcem w swojej drużynie po trzech kolejkach, do tego strzela w reprezentacji. 

Na stare śmieci wraca Sergio Ramos, wychowanek klubu z Sewilli – Znam Sevillę i wiem, że zawsze komplikują nam życie na ich terenie.

Królewscy wystąpią dziś w swoim trzecim komplecie - na zielono, a ten kolor dla kibiców ze stolicy Andaluzji  działa jak płachta na byka. To kolor największego rywala zza miedzy – Betisu Sewilla. Czy wywoła to w nich dodatkowe emocje? #NervionNoRegalaPuntos




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz