W Madrycie trwa debata nad losami Sergio Ramosa, czy tym razem Mourinho
pośle Hiszpana do boju, czy zagra ponownie trzema pivotami, a przede wszystkim,
czy zespół powinien zagrać na zielono.
Gdyby gracze Królewskich mieli
przypomnieć sobie jedno z trudniejszych spotkań jakie rozegrali w poprzednim
sezonie, zapewne do głowy przyszłoby im zimowe spotkanie z Rayo w robotniczej dzielnicy
Vallecas. Przed remisem uratowała ich genialna ‘piętka’ Cristiano Ronaldo. Nie
obyło się jednak bez kontrowersji.
Po bardzo brzydkim zagraniu przez
Ramosa łokciem w krtań Diego Costy, sędzia nie sięgnął po czerwoną kartkę. Brutalnie
grający Pepe doczekał z czystym kontem prawie końca meczu, dopiero po
osiemdziesiątej minucie dostając ‘żółtko’ od sędziego. Zrozpaczony Michu mówił
po spotkaniu – Pepe wydaje się wychodzić na boisko z zamiarem zrobienia komuś
krzywdy.
Tym razem również Los Vallecanos
zgotują ciężką przeprawę Królewskim?
- Spędziłem kilka minut czytając,
co mówią zawodnicy Rayo, zobaczyłem jak są zmotywowani. Nie chcą remisu. Chcą
trzech punktów. Już wiemy, że będzie trudno.
Tak, zawodnicy z Vallecas są
bardzo zmotywowani i nie obawiają się wielkiego przeciwnika. - Bardziej boję
się trenera, niż Realu – zapowiada buńczucznie Lass Bangoura. - Real Madryt
można pokonać, tylko będąc odważnymi – dodaje Paco Jémez, trener Rayo. Jémez,
człowiek wywodzący się z rodziny, gdzie w domu słuchano tylko flamenco, chce wygrać z Królewskimi, mówi o tym głośno,
ale – Jako trener nie mogę powiedzieć: wygrajmy w jakikolwiek sposób, nie chce
wygrać, grając źle, nie jestem tego typu trenerem.
Innymi słowy... zagrają
śpiewająco?
Zadanie przed ‘los Franjirrojos’
nie lada, Rayo ostatni raz pokonało Real, dowodzony wtedy przez Fabio Capello,
w 1997 roku, a kibice i byli zawodnicy Rayo ciągle wspominają ten mecz jako
magiczny. – To Rayo może powtórzyć to, co zrobiliśmy 15 lat temu – uważa Ramón
De Quintana, były zawodnik drużyny z Vallecas.
Madrycka prasa, związana z
mistrzem Hiszpanii, bardziej martwi się losami Sergio Ramosa, drugi kapitan
Królewskich, jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji na świecie,
ostatni mecz swojej drużyny zobaczył z ławki rezerwowych, co jest dla niego miejscem
niecodziennym. Czy zagra z Rayo?
- Dlaczego nikt nie pyta czy
zagra Varane? – pytał zirytowany pytaniami o hiszpańskiego obrońcę Jose
Mourinho. Portugalczyk chwalił młodziana
z Francji za rozegrane spotkanie z City, czy to oznacza, że dziś na boisku
ponownie zobaczymy rosłego obrońcę ? Dobra wiadomość dla Realu jest taka, że
gdy Varane jest na boisku Real jeszcze nigdy nie przegrał, inna sprawa, że 19
latek raczej nie występował w spotkaniach z mocnymi przeciwnikami.
Mourinho stanowczo zaprzecza też,
jakoby w drużynie były jakiekolwiek konflikty. Zapytany o to przez jednego z
dziennikarzy odpowiada – Niech pan mi powie, jakie konflikty, skoro o nie pan
pyta. Dziennikarz nie miał więcej pytań.
Real w dzisiejszym spotkaniu nie
może pozwolić sobie choćby na najmniejszy błąd, po wczorajszym zwycięstwie
Barcy, Królewscy tracą do niej 11 punktów. Trudno sobie wyobrazić, żeby zespół
Jose Mourinho przegrał trzeci mecz wyjazdowy z rzędu, zwłaszcza po epickiej
wygranej z City. Olé!
PS. Paco Jémez udzielił ostatnio wywiadu
hiszpańskiemu El Pais, gdzie opowiadał, że nie ma nic przeciwko temu, żeby
trener poszedł z zawodnikami na kilka piw. Zapewne jeśli drużyna z Vallecas
urwie choć punkt Królewskim będzie
okazja do dużego piwa. I to niejednego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz