poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Manita z play station


Barcelona bez Xaviego i Villi i  z trójką obrońców pokonała dziś u siebie Villarreal 5:0. To pierwsza w tym sezonie manita, ale i ona nie pozwoliła zasiąść Blaugranie w fotelu lidera, bo z 6 golami jest tam Real. La liga ruszyła na dobre.

W obliczu problemów z obroną Guardioli przyszło zmierzyć się z wyzwaniem, jak ustawić defensywę, na których wychowanków postawić. Pewniakiem wydawał się być Fontas, który wraz z Mascherano miał stworzyć blok defensywny, na lewą obronę miał wrócić Abidal, a na prawej stronie zapowiadano pojawienie się Bartry. Niestety dla młodzianów, Guardiola wbrew swoim słowom, że będzie korzystał z wychowanków, w przypadku problemów z obroną, słowa nie dotrzymał. Mister postawił na system znany z Dream Teamu 3-4-3 , wystawiając w defensywie - Mascherano, Busquetsa i Abidala, co ciekawe, tylko jeden z nich jest obrońcą „z zawodu”, wiadomo, że dwaj pierwsi to defensywni pomocnicy, „siłą” przekwalifikowani na nowe pozycje. 

- Manita z play station – napisał kataloński El Mundo Deportivo, po raz setny porównując grę Barcelony do popularnej gry. I trudno się z tym nie zgodzić, chociaż … poniedziałkowej nocy, nie widzieliśmy Blaugrany w najwyższej formie, widać, że zawodnikom jeszcze brakuje do ideału. Strach pomyśleć, ile goli może strzelić Barca, będąca w formie, być może pobije zeszłoroczny rekord, gdzie w Almeri strzeliła 8 bramek.  W Madrycie liczono, że po niedzielnym zwycięstwie w Saragossie, wielkiemu rywalowi może potknąć się noga i już w pierwszej kolejce Królewscy odskoczą Barcelonie w tabeli. Zwłaszcza, że w tej rywalizacji każdy punkt jest ważny. 

Dobry mecz rozegrał Fabregas, który  świadomy jest presji, która na nim ciąży, dlatego też strzelane przez niego gola i dobra postawa w meczach sprawiają, że Katalończyk może trochę odetchnąć  i grać na większym luzie, tylko z korzyścią dla drużyny. Widać, że współpraca pomiędzy Cesciem i Messim układa się świetnie, mimo 8 lat przerwy, obaj zawodnicy sprawiają wrażenie, jakby potajemnie spotykaliśmy się na piłkarskich kompletach, gdzie trenowali, wiedząc, że nadejdzie dzień, w którym przyjdzie im grać wspólnie w koszulce Barcelony, ponownie. – Jeśli od mojego odejścia Messi rozegrał 2000 spotkań, to widziałem 1998 z nich. – powiedział Fabregas. 

- Thiago jest fenomenem, dziś udowodniliśmy, że możemy grać razem.  – mówił po meczu Cesc. To właśnie przyjście Fabregasa miało zastopować karierę syna Mazinho,  tymczasem wydaje się, że szykuje się cudowny duet, który może dać wiele radości cules, jednocześnie, zaprzeczając lamentom, jakoby gra jednego miała wykluczyć drugiego. Mimo że na boisku byli Thiago, Cesc i Iniesta, to właśnie tego ostatniego zastąpił Xavim Pep Guardiola, widząc, że rodzi się chemia między dwoma młodymi pomocnikami. 

To właśnie Thiago zdobył pierwszego dla Barcelony gola, gdy zawodnicy Villarrealu spodziewali się podania, do któregoś z kolegów z drużyny, zawodnik z numerem 11 na plecach zaskoczył jednak strzałem zza pola karnego. To dzięki Thiago właśnie swojego 101 gola na Camp Nou strzelił Messi po wymierzonym co do centymetra podaniu, Argentyńczyk wpadł z piłką do bramki. Nowy kapitan reprezentacji Argentyny nie pozwolił odskoczyć Cristiano Ronaldo, który strzelił w swoim pierwszym meczu trzy gole, wraz z Roberto Soldado, wychodząc na prowadzenie w klasyfikacji króla strzelców. 

Miłym akcentem poniedziałkowego spotkania był gol Alexisa, który był pierwszym strzelonym dla Blaugrany. Kilka świetnych akcji i gol, to nie jedyne, co zaprezentował nam wczorajszego wieczoru chilijski napastnik. Po zdobyciu gola Sanchez ściągnął koszulkę, pod którą światu ukazała się solidnie wyrzeźbiona sylwetka zawodnika, wydaje się, że w tym elemencie w zespole nie ma sobie równych. 

Poniedziałkowe spotkanie udowodniło jednak po raz kolejny, że porównanie ligi hiszpańskiej, do szkockiej wydaje się trafne. Barcelonie przyszło zmierzyć się z reprezentantem Hiszpanii w … Lidze Mistrzów. Jeśli nie Villarreal, to kto ma postawić się duetowi z La Ligii? Wystarczy przywołać kolejną ze statystyk ukazującą przewagę mistrza nad zespołem z Valencii. Zawodnicy Barcelony wymienili między sobą 798 podań, podczas gdy goście zaledwie 235.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz