wtorek, 26 kwietnia 2011

Rezerw męki zwycięstwem zakończone

Uff – taki dżięwięk mogli wydać z siebie kibice, zawodnicy, włodarze klubu i trener Guardiola, bo mecz, mimo że rezerwowym składem rozgrywany, był bardzo ważny, zwłaszcza w kontekście przegranej z Realem i odpoczynku dla największych gwiazd Blaugrany.

Pep Guariola nie miał wyjścia, musiał oszczędzić swoich najlepszych piłkarzy na zbliżający się dwumecz w Lidze Mistrzów z Realem. Podobno Mister przebąkuje już, że z taką krótką ławką rezerwowych grać się nie da, co gorsza urazów doznali wczoraj Milito i Maxwell, w przypadku tego drugiego strata może być dużo większa, zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie, że kontuzjowany jest Adriano. Na konferencji prasowej Guardiola poinformował "Występ Maxwella jest bardzo wątpliwy." Kłopotów z kadrą ciąg dalszy. Tak więc wakacje będą czasem zakupów dla klubu z Barcelony, bo kadrę niewątpliwie trzeba wzmocnić, oczywiście nie zapominając o swoich wychowankach.

Do gry we wczorajszym meczu trener Barcy wystawił: Valdesa, Maxwella, Mascherano, Milito, Alvesa, Busquetsa, Keitę, Thiago, Affelaya, Jeffrena i Villę.

David Villa za zadanie miał w tym meczu przełamanie swojej złej passy 12 meczów bez porażek, udało się, jednak niczym innym zawodnik nie odznaczył się w tym spotkaniu, może dlatego, ze brakowało podań ze strony kolegów. Bardzo słaby występ zaliczył kolega z ataku Hiszpana, Affelay, niestety to kolejny słaby mecz Holendra, co pokazuje, że jednak nie pasuje on do stylu gry Barcy. Oprócz asysty nie zachwycił także Jeffren, który zaliczył dopiero 5 występ w tym sezonie w barwach Barcy, nie radził sobie na lewej stronie, co rusz przegrywając pojedynki z obrońcą Ossasuny.

Zawiódł młody Thiago, który w meczu po raz pierwszy zagrał bez Iniesty lub Xaviego przy boku, także odpowiedzialny był za rozgrywanie, niestety miał parę strat, niewiele podań, otwierających bramkę, któremuś z zawodników Barcy, za mało, ale chłopak ma jeszcze czas, warto, żeby się ogrywał. Mam do niego słabość, więc wierzę, że to jednorazowy wybryk. Dopiero wejście Xaviego uspokoiło grę Blaugrany, o dziwo drugi z bliźniaków, Iniesta, swoim wejście tego spokoju nie dał, wręcz przeciwnie, stracił kilka piłek, niecelnie też podawał. Słaby występ miał także Milito, który bardzo zawodzi. Dlaczego więc Guardiola nie stawia na Fontasa? Kiedy młodzian ma się ogrywać, jak nie w takich meczach? Gdyby sprawdził się w tym sezonie, Barca nie musiałabym skupiać się na poszukiwaniu obrońców. Nie zachwycił też Busquets, który w pierwszej połowie grał wręcz fatalnie, filar, który musi rozbijać ataki przeciwnika i bronić piłki niczym oczka w głowie, bez problemu oddawał piłkę zawodnikom w białych strojach. Słabo, ale w miarę przyzwoicie, grał Dani Alves. Dziwi mnie opinia komentatora z Canal plus, który stwierdził, że "Nawet Adriano jest od niego lepszy". Trochę dziwne to zdanie, obecnie Adriano jest jednym z najlepszych zawodników Barcy, tym bardziej martwi jego kontuzja.

Świetny mecz rozegrał Mascherano, któr mimo że nie występuja na swojej nominalnej pozycji, to zachwyca swoimi interwencjami, wychodząc z różnych opresji obronną ręką. Po raz kolejny pokazał, że 22 mln wydane na Argentyńczyka zwracają się i to bardzo.

Teraz czas na Real, okaże się, czy zawodnicy z podstawowego odpoczęli, a także, czy David Villa, strzelając gola przełamał się na tyle, żeby powtórzyć wyczyn z listopada i strzelić dwa gole Realowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz