piątek, 17 maja 2013

Teraz albo nigdy

Na Cibeles, czy przy Neptunie, czy Madryt będzie biały, czy czerwono-biały, kto będzie się cieszył jutrzejszej nocy w stolicy Hiszpanii?

- W finale nie ma faworytów - oznajmił na wczorajszej konferencji Sergio Ramos. - Real jest faworytem,ale to jeden mecz, wszystko jest możliwe - uważa Cholo Simeone - Chelsea też była faworytem przed spotkaniem z nami. A Radamel Falcao dodaje - Wierzymy w nasze możliwości. 

To mecz pojedynków, mecz kolosów. Na przeciwko siebie staną Cristiano Ronaldo i Radamel Falaco, Portugalczyk w 54 spotkaniach strzelił 54 gole, Kolumbijczyk w 39 meczach 34 pokonywał bramkarza. Liczby obu panów są imponujące. Z pewnością fanom Atletico marzy się powtórka z meczu z Chalsea, gdzie ich As strzelał jak armata.

Dzisiejsze spotkanie, to także starcie dwóch trenerskich osobowości, o ile jednak Simeone jest kochany na Calderón, o tyle Mou ciągle balansuje między uwielbieniem a nienawiścią. Simeone wrócił czerwono-białej części Madrytu Champions League, po wielu latach, zajmując trzecie miejsce w ligowej tabeli, dziś jego drużyna może sprawić, że będzie to cudowny sezon. Idąc  na północ Madrytu, do Chamartin, usłyszymy głosy, które nie dają innej możliwości Królewskim, niż wygrana. Sezon bez Copa del Rey, mistrzostwa i Ligi Mistrzów byłby katastrofą dla tak wielkiego klubu.

Za Królewskimi przemawia złaszcza jedna liczba, 14 lat bez przegranej z Atletico? Imponujące! Jednak niech nadzieją dla Cholo Team'u będzie fakt, że aż trzykrotnie Rojiblancos wygrywali w historii finały rozgrywane na Bernabeu. Kibice Atletico wierzą w "Ducha 92 roku", gdy także na Bernabeu, i także z Realem, grali w finale Pucharu Króla, prowadzeni przez Schustera, Futre i Manolo, po golach dwóch pierwszych panów, pokonali Królewskich 2-0.  Dodatkowo dzisiejszego wieczoru Atletico stanie przed szansą swojej Decimy, do tej pory po Puchar Króla zespół ten sięgał dziewięciokrotnie.

Z pewnością jedna rzecz dzieli oba zespoły, na korzyść zespołu Rojiblancos, jedność. O konflikcie w szatni Realu wiedzą wszyscy, jednak nie wydaje się, że wpłynie to na zespół Królewskich. - Zawodnicy mają maksymalną motywację. - odpowiada na wątpliwości Luis Aragones, były selekcjoner reprezentacji La Roja. Niech dowodem na to, że Real, jak chce, to potrafi, będzie zeszłotygodniowe zwycięstwo z Malagą 6:2 na Bernabeu. - Jeśli zagramy tak, jak potrafimy, wygramy - zapowiada Xabi Alonso. Żeby się jednoczyć przed finałem, drużyna w tygodniu poszła na wspólny posłek, wszystkich łączy jeden cel. Królewscy liczą na doping, taki, jak w meczu rewanżowym przeciwko Borussi, do tego atutem będzie ich Bernabeu, ich twierdza.

Tylko pytanie, czy ktoś wierzy w zwycięstwo Atletico? Teraz albo nigdy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz