"Krzysztof Kolub jest za Barcą" czy "Kolumb 'zakontraktowany'"-ogłosiły katalońskie dzienniki. Górująca nad miastem postać wielkiego odkrywcy, przywdziała gustowne szaty w kolorze azulgrana. Niewątpliwie podgrzało to atmosferę przed dzisiejszymi derbami.

A wszystko to w tle dzisiejszych derbów.
Drużyna Tito Vilanovy przyjedzie na Cornella-El Prat jako mistrz Hiszpanii. Dużo emocji wzbudza popularne pasillo, czyli szpaler formowany dla mistrza świeżego kraju. - My też to robiliśmy dla Realu, to oznaka szacunku w piłce nożnej - uważa pytany o to Xavi. Jednak podczas gdy podopieczni trenera Aguirre wyjadą pierwsi na boisko, by przywitać Barcę, ich kibice, w ramach protestu, odwrócą się plecami do zawodników w koszulkach blaugrana, a trybuna zagorzałych kibiców Espanyolu La Curva, nie będzie dopingowała przez pierwsze pięć minut.
Dla Barcelony będzie to pojedynek o to, żeby dotrzeć do granicy 100 punktów uzyskanych w sezonie (marzy o tym sam prezes Rosell), co ciekawe, obie drużyny przed dzisiejszym meczem dzieli przepaść 50 punktów. Jednak to derby, a drużynie Aguirre marzy się zwycięstwo z lokalnym rywalem, ostatnim triumfem Papużek, jako gospodarza derbów Barcelony, było spotkanie w 2007 roku. Zwycięstwo byłoby zwieńczeniem świetnej postawy Espanyolu odkąd w drużynie zawitał trener Aguirre. - Moi zawodnicy mają naładowane akumulatory - zapowiada meksykański szkoleniowiec.- Oczekuję, że piłkarze wyjdą na boisko z tym samym entuzjazmem, co na mecz z Realem. Przypomnijmy, że remis Blanquiazul z Królewskimi, dał Barcelonie mistrzostwo Hiszpanii.
Wracając do Krzysztofa Kolumba, z pewnością zwycięstwo Papużek, byłoby miłym pstryczkiem w nos dla władz Barcelony i pokazałoby, że Barcelona nie należy tylko do Blaugrany.
Ale czy na pewno?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz