W sobotę wieczorem na Camp Nou klasyk, w którym naprzeciwko siebie
staną FC Barcelona i Athletic Bilabo. O ile jednak Baskowie doskonale radzą
sobie w Europie, kradnąc swoją grą i charakterem serca kibiców, o tyle w lidze
od jakiegoś czasu oddają punkty na skalę masową i zajmują zaledwie jedenaste
miejsce.
48 godzin po tym, jak w
niesamowitym występie zawodnicy Marcelo Bielsy pokonali Schalke 04 ze
znakomitym Raúlem na czele, zmierzą się oni na Camp Nou z Barceloną, która po
spotkaniu w Mediolanie odpoczywa już od wtorku. Sam José Mourinho,
powstrzymując się wymownie od komentarza, dostrzegł istną niesprawiedliwość w
tym, ile czasu obie drużyny mają na odpoczynek. Spisek. Oczywiście sytuacja
taka jest kłopotliwa. Sam Guardiola uważa, ze jest to problem. Patrząc od
strony Blaugrany we wtorek czeka ją mecz rewanżowy z Milanem, a gdyby spotkanie
z Baskami odbywało się w niedzielę, narzekaliby gospodarze, na tylko 48
godzinny odpoczynek. I tak źle, i tak.
Trener Blaugrany przestrzega
jednak przed oczekiwaniem na to, że Lwy z Bilbao będą w sobotę zmęczone, a przez
to łatwiejsze do pokonania. Jego drużynie od zawsze gra się z Baskami ciężko.
Udowodnił to choćby „mecz na wodzie” z poprzedniej rundy, w którym na San Mamés
po świetnym spotkani padł remis, 2:2.
Obu drużyną bardzo zależy na
punktach, wiadomo, to banał. Barcelona, żeby nadal walczyć o zwycięstwo w lidze
musi zdobyć trzy punkty, a dwie godziny przed swoim spotkaniem ściskać mocno
kciuki za Osasunę, która podejmie Real. Athletic jest zaledwie jedenasty w
ligowej tabeli i do ostatniego miejsca spośród premiowanych awansem do
europejskich pucharów brakuje mu pięciu punktów, które zwłaszcza ostatnimi
czasy w lidze pogubił. Problemem dla Basków może być zwłaszcza małą rotacja,
którą stosuje Marcelo Bielsa.
A propos Argentyńczyka.
- Bielsa to najlepszy trener na
świecie – powiedział jakiś czas temu Guardiola – Mamy szczęście, że pracuje w
Primera División. Możemy się od niego uczyć. Na piątkowej konferencji Katalończyk
znowu nie bronił się nad peanami na temat najbliższego przeciwnika i jego
trenera. – Guardiola ma rację, Bielsa jest najlepszy – odpowiedział
Katalończykowi Fernando Llorente. Spotkanie obu trenerów także rozpala
piłkarski świat. Podczas, gdy sprawa przedłużenia przez Pepa kontraktu ucichła
wielu jako jego następcę widzi właśnie Argentyńczyka. – Bielsa mógłby prowadzić
każdą drużynę na świecie. Jasne, że Barcelona jest wśród nich. – powiedział w
piątek trener Dumy Katalonii.
Sobotni mecz będzie zapewne
przedsmakiem finał Copa del Rey, w którym spotkają się obie drużyny 25 maja w
Madrycie. A są i odważniejsi, którzy widzą obie ekipy w meczu w Monaco o
Superpuchar Europy. Pożyjemy, zobaczymy.