poniedziałek, 7 listopada 2011

Dlaczego Barcelona wygra GD? Czyli wróżby listopadowe


Real niczym walec zgniata kolejnych swoich przeciwników, a rywalizujący o miejsce w pierwszym składzie Higuain i Benzema ścigają się w ilości zdobytych goli,  przewodzi im Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk Di Maria staje się genialnym mistrzem asyst, a Brazylijczyk Kaka (teraz kontuzjowany) wraca do wielkiej formy. Iker Casillas zabezpieczany przez świetnych obrońców z Pepe i Ramosem na czele,  jest właściwie bezrobotny. Ale wszystko to sprawia, że przed grudniowym GD optymizm mnie nie opuszcza, bo im lepiej Real teraz gra, tym bardziej wierzę, że formę w grudniu straci. 

Barcelona gra słabo, mimo zwycięstw – ciuła punkty, niczym żuk toczy kulkę (punktowego) gnoju. A jeszcze niedawno zmagała się z szeregiem kontuzji mięśniowych. Ale to wszystko jest zamierzone (prócz kontuzji, rzecz jasna), gdyż odkąd Guardiola prowadzi zespół ze stolicy Katalonii, Barca zawsze cieniuje w okolicach października i listopada, żeby potem wygrać w GD, lub przygotować się do klubowych mistrzostw świata i wyjść z grupy w Champions League. Nie inaczej jest teraz. Do tego kataloński trener bardzo oszczędza Iniestę i Xaviego, wiedząc, że ich świeżość i dobra forma są jednym z decydujących elementów wielkiej Barcelony. A strata punktowa do Realu jeszcze bardziej podrażni katalońską dumę.

Obecny sezon zaczął się meczem Barcelony z Realem o Superpuchar Hiszpanii.  Będący w gazie Królewscy, wszystkie postawione w presezonie przed nimi przeszkody, pokonywali z zamkniętymi oczami. Gdy tymczasem zawodnicy Barcelony wylegiwali się na plażach Ibizy lub zasiadali na ławce podczas tourne po USA. I tak górą była Blaugrana, mimo wakacyjnej formy, zdobyła Superpuchar, ogrywając zawodników Mourinho.
Ale to tylko wróżba. Nawet nie jeszcze andrzejkowa, mimo że listopadowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz