Mimo że hiszpańska La Liga
uważana jest za ligę dwóch zespołów, to wyjazdy Realu i Barcelony do Baskonii
zawsze mają w sobie pewien współczynnik ryzyka. Zwłaszcza teraz, gdy po serii
niepowodzeń, prowadzony przez Marcelo Bielse zespół odżył i jest na fali
wznoszącej, a Barcelona mimo wysokich zwycięstw nie wydaje się być w optymalnej
formie.
- Musimy być odważni – mówił o
meczu z Baskami na konferencji przedmeczowej Pep Guardiola. Dziwnie brzmią
słowa trenera drużyny uważanej za jedną z najlepszych w historii światowej
piłki, która zmierzy się z może i groźnym, ale wciąż o klasę gorszym zespołem z
Bilbao. Jest się jednak czego bać. Zawodnicy Marcelo Bielsy są najlepiej
grającym głową zespołem w hiszpańskiej lidze, trudno się dziwić skoro średnia
wzrostu w zespole bliska jest 190 cm, do tego fenomenalny Fernando Llorent,
który głową gra niczym Messi swoją lewą nogą. Pytanie więc kogo w obronie wystawi Guardiola,
mimo świetnej gry Mascherano w tym sezonie, jego wzrost wydaje się być tu
sporym problemem, optymalnie więc byłoby, gdyby Pep do boju posłał Pique i
Abidala, do tego Busquets w swojej roli defensywnego pomocnika i szansę na
walkę w górze mogą się zwiększyć. Ale świetna gra głową to nie jedyny problem
Katalończyków. Jest i deszcz. O tej porze w Baskonii pada, ba, leje i to mocno,
kto oglądał mecz Basków z imiennikami z Madrytu ten wie o czym mowa. Taka
nawałnica sprawia, że piłka może po boisku toczyć się wbrew woli zawodników z
Barcelony.
- Chciałbym być zawodnikiem
Bielsy lub asystentem – mówił Guardiola. Media reklamują pojedynek obu drużyn, jako
starcie Marcelo Bielsy – mistrza, z uczniem – Josepem Guardiolą. Przy czym Argentyńczyk
stanowczo zaprzecza, jakoby był mistrzem Pepa. Katalończyk przed objęciem Barcelony
B zawitał w Argentynie i złożył wizytę obecnemu trenerowi Athletico. Spotkanie
to odcisnęło duże piętno na Guardioli, to właśnie dzięki filozofii Bielsy trener
Barcelony nie udziela wywiadów. Bielsa doradzał też Guardioli w sprawie
transferu Alexisa Sancheza, którego
trenował, prowadząc reprezentację Chile. Nie tylko Pep nie szczędzi pochwał swojemu
dzisiejszemu przeciwnikowi. Marcelo Bielsa na przedmeczowej konferencji przyznał,
że Guardila zrewolucjonizował piłkę nożną i „polepszył” już i tak świetnych
piłkarzy Barcelony.
Dzisiejszy mecz to także okazja do
kolejnego rekordu dla Victora Valdesa, który przez kolejne 877 minut zostaje
niepokonany w bramce. Valdesowi brakuje 48 minut, żeby pobić ligowy rekord
ustanowiony przez Abela Resino.
Ostatnio dużo mówi się o
niedyspozycji Davida Villi, a nawet o jego rzekomym konflikcie z Leo Messim,
któremu zaprzecza sam Argentyńczyk. Czas więc, żeby obaj piłkarze pokazali, że
w linii ataku dogadują się świetnie. Asturyjczyk jest cieniem samego siebie,
marnuje sytuacje, które mu się nadarzają. Do składu powraca głodny gry Alexis Sanchez, a w bardzo dobrej formie jest
młody Isaac Cuenca, więc konkurencja w ataku jest dość silna i Villa musi
udowodnić swoja przydatność dla zespołu.
Katalońskie Mundo Deportivo
zapytało swoich czytelników, koto wygra dzisiejsze spotkanie. 21 % uznało, że
zwycięzcą będzie zespół z Baskonii. To i tak dużo, bo zazwyczaj jest to
mniejszy procent, a więc niepewność wśród fanów Barcelony jest. Choć mała.